Miało być spokojne urodzinowe przyjęcie, a wyszło wspaniałe spotkanie. Goście dzwonią, dziękują mi, pytają gdzie znalazłam takie cudowne miejsce w Warszawie.
Wnętrze o niepowtarzalnym klimacie, jedzenie przepyszne, świeże i pięknie podane. Dzięki Pani Grażynie (właścicielce Klubu Ona), spotkała nas niespodzianka. Jej znajoma Teresa Bachleda-Kominek czytała nam swoją poezję!
Pani Grażyna i obsługa to wspaniali ludzie, otwarci, uprzejmi, przyjacielscy. Stoły przebierały się i nakrywały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Polecam wszystkim to miejsce na organizację małych i dużych uroczystości.
Anna